"Człowiek jest wspaniałą istotą nie z powodu dóbr, które posiada, ale jego czynów.
Nieważne jest to co się ma, ale czym się dzieli z innymi." - Jan Paweł II

poniedziałek, 29 lipca 2013

Nieznośny upał.


Witajcie Moi Mili. Dzisiaj rano pojechałem do Chorzowa na kontrolną morfologię. Miałem dużo strachu, ale okazało się, że wyniki są w miarę. Tylko leukocyty i odporność jest słaba i Pani doktor zaleciła zastrzyki neupogen, aby wartości się podniosły. Kiedy wchodziłem na oddział spotkałem się z moim młodszym kolegą Filipkiem, którego bardzo lubię. On również ma tego samego nieproszonego gościa co ja i bardzo dzielnie z nim walczy. Wypisany został do domu i z tej  radości zrobiliśmy sobie zdjęcia przed oddziałem. Po powrocie do domu zjadłem pyszny obiad i z powodu strasznego upału pozostałem w domu. Mamina podawała mi dużo soków,abym się nie odwodnił. Ona zawsze jest przy mnie blisko, kiedy potrzebuję pomocy. Zawsze powtarza mi, że największym przyjacielem  jest matka. Rzeczywiście jest to prawdą. Nie mogę wytrzymać z tego gorąca, nawet o tej porze jest koszmarnie. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie Jakub.

sobota, 27 lipca 2013

Smutny dzień.

Witajcie Moi Mili. Wczoraj rano pojechałem na badania do Chorzowa. Okazało się,że płytki krwi bardzo spadły i leukocyty też. Pochwaliłem się Pani doktor, że mój brat kupił mi nowy rower i zapytałem czy mogę trochę na nim  pojeździć. Pani doktor odpowiedziała, że wyniki nie są za dobre i trzeba się trochę wstrzymać. Powiedziałem, że to rozumiem, ale po wyjściu ze szpitala zrobiło mi się bardzo przykro i rozpłakałem się. Po powrocie do domu zapytałem moją Maminę dlaczego mnie to spotkało i czemu zachorowałem. Mama przytuliła mnie i powiedziała, że nie ma na to odpowiedzi. Przebrałem się w piżamę i udałem się spać. Dzisiaj rano obudziłem się w lepszym nastroju. Po śniadaniu pojechałem z mamą kupić podręczniki do gimnazjum, strasznie ich dużo, no ale cóż to już nowa szkoła. Wieczorem przyjechała do mnie ciocia Bożena i zaprosiła mnie na lody. Były przepyszne. Czas spać. Dziękuję Wszystkim za pamięć i wsparcie finansowe. Pozdrawiam Jakub.

środa, 24 lipca 2013

Wielka niespodzianka


Witajcie Moi Mili. Wczoraj było bardzo gorąco i dlatego cały dzień spędziłem w domu. Dopiero wieczorem spotkałem się z kolegami z podwórka. Dzisiaj po śniadanku poszedłem z kolegami na spacer, potem wróciłem na obiad. Kiedy mój starszy brat wrócił z pracy, zaproponował mi przejażdżkę samochodem. Bardzo się ucieszyłem bo  lubię auta, ale nie spodziewałem się tego co mnie spotkało później. Podjechaliśmy do sklepu z rowerami a Hubert powiedział mi ,
abym  wybrał sobie rower taki, który mi się podoba. Byłem tak zaskoczony, pomyślałem, że to żart. Okazało się, że Hubert chce mi kupić rower. Bardzo się ucieszyłem, podziękowałem i powiedziałem mu, że dobrze jest mieć starszego brata. Teraz tylko z niecierpliwością czekam na pozwolenie od mojej Pani doktor i może w niedługim czasie będę miał możliwość go wypróbować. Bardzo jestem szczęśliwy z tej wielkiej niespodzianki, że chyba dziś nie zasnę. Pozdrawiam Wszystkich Jakub.


poniedziałek, 22 lipca 2013

Wielki Dzień!


Witajcie Moi Mili. Kolejny cykl chemioterapii już za mną. Dzisiaj moja  Pani doktor powiedziała, że wyniki nie są złe i mogę wyjść do domu. Bardzo się z tego ucieszyłem. W oczekiwaniu na przyjazd  mojej mamy, pobawiłem się z moim młodszym kolegą Filipkiem. Niestety on musiał pozostać w szpitalu, bo jutro zaczyna chemioterapię. Po powrocie do domu zjadłem przepyszną zupkę koperkową, a teraz  wcinam  moje ulubione sandwicze. Od jutra mam zamiar w pełni korzystać z wakacji, aby choć na chwilę zapomnieć o chorobie. Bardzo chciałbym podziękować Wszystkim za pamięć i wsparcie finansowe, o które w dalszym ciągu proszę. Pozdrawiam Jakub.

piątek, 19 lipca 2013


Witajcie Moi Mili. Za mną już trzeci dzień chemii, czuję się dobrze. Bardzo chciałbym być już w domu, no ale cóż trzeba jakoś wytrzymać. Na szczęście jest na oddziale mój młodszy kolega Filipek z którym czas jakoś szybciej mija. Gramy w gry, opowiadamy sobie o samochodach. Lato w pełni chciałbym pójść na basen, ale ze względu na moją chorobę jest to niemożliwe. No dość już tych narzekań, głowa do góry, trzeba iść do przodu. Chciałbym podziękować Wszystkim za pamięć i wsparcie. Pozdrawiam Jakub.

środa, 17 lipca 2013


Witajcie Moi Mili. Od wczoraj przebywam w szpitalu. Dzisiaj rozpocząłem kolejny cykl chemioterapii. Samopoczucie takie sobie,miałem troszkę wymiotów,ale teraz jest już lepiej.Nie ma wyjścia trzeba iść do przodu,aby pozbyć się nieproszonego gościa .Razem ze mną jest moja ciocia Maria ,która opiekuje się mną.Mam nadzieję,że jakoś przetrwam ten kolejny cykl chemii.Czasami mam już dość tych pobytów w szpitalu,chciałbym jak moi koledzy normalnie żyć i korzystać  z dzieciństwa.No ale cóż na to poradzić.Chciałbym bardzo podziękować Wszystkim za wpłaty,które mam nadzieję pomogą mi w dalszym leczeniu za granicą.Pozdrawiam Jakub.

niedziela, 14 lipca 2013

Tajemniczy wyjazd.
















Witam Moi Mili. Od rana byłem taki smutny,nic mi się nie chciało.Pograłem trochę na komputerze.Mamina pytała co się stało,a ja odpowiedziałem ,że tak jakoś  nie za wesoło.Po obiedzie mama powiedziała do Huberta-mojego brata,żeby przyjechał samochodem pod dom. Powiedziała, że jedziemy na przejażdżkę, do samego końca była to niespodzianka. Na miejscu okazało się, że jest to wycieczka na zamek w Ogrodzieńcu. Zabawa była przednia. Trochę się bałem wchodząc na kolejne poziomy zamku, ale wraz z bratem jakoś mi się udało. Oczywiście nie obyło się bez jedzonka. Pozwoliłem sobie na szaszłyczka z fryteczkami i suróweczką. Na miejscu było wielu turystów w tym także z zagranicy. Wydaje mi się, a nawet jestem pewien, że byli to francuzi, niemcy oraz anglicy. Były również występy taneczne oraz walki rycerskie. Nie spodziewałem się takiej wyprawy, którą moja Mamina wymyśliła na poczekaniu - Ona zawsze potrafi miło mnie zaskoczyć i nigdy nie pozwala żebym się długo martwił. Wróciłem do domu bardzo zmęczony, a zarazem ogromnie szczęśliwy. Pozdrawiam Jakub.

sobota, 13 lipca 2013

Maminka i Ja


Witajcie Moi Mili. Dzisiaj z powodu brzydkiej pogody cały dzień spędziłem w domu z moją Maminką.Od samego rana mama rozpieszczała mnie podając same smakołyki,najpierw pyszne śniadanko z gorącą czekoladą,potem maliny,na obiad pierogi z mięskiem,potem tiramisu,no same pyszności.Dużo rozmawialiśmy wspominając moje dzieciństwo ,graliśmy w różne gry.Mama opowiadała mi o bardzo śmiesznych wydarzeniach z jej dzieciństwa,po prostu rozśmieszyła mnie tym do łez .Było bardzo przyjemnie i choć na trochę zapomniałem o tym, że jestem tak ciężko chory. Wieczorem przyjechała do mnie ciocia Bożena i moja siostra Marta,z którą poszalałem trochę,grając na komputerze. Było bardzo miło.Czas położyć się spać.Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie i chciałbym podziękować za pamięć i wsparcie finansowe,które od Was otrzymuję.Cześć Jakub.

czwartek, 11 lipca 2013

Witajcie moi Mili.
Wczoraj cały dzień leniuchowałem. Ale każdemu należy się dzień odpoczynku. Dzień spędziłem przed telewizorem oglądając ulubione seriale oraz bajki. Mama rozpieszczała mnie podając mi moje ulubione smakołyki. Było bardzo przyjemnie. Dzisiaj rano odwiedziła mnie moja ciocia. Późnym popołudniem, po pysznym obiedzie, wybrałem się z kolegami na długi spacer. Wieczorem przyjechała ciocia Bożena zrobić mi opatrunek. Dostałem od taty kubek na kółkach :) Jutro rano jadę na badania kontrolne, troszkę się obawiam ale jestem dobrej myśli, w końcu nigdy się nie poddaję i nie załamuję. Bo badaniach konsultacja telefoniczna z moją panią doktor Małgosią. Dziękuję wszystkim za okazane wsparcie finansowe, które jest bardzo konieczne abym mógł wyjechać na leczenie eksperymentalne do Niemiec. Koszt leczenia wynosi 147 000 euro, a czasu coraz mniej. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie Jakub :)

wtorek, 9 lipca 2013

Witajcie Moi Mili.  Wczoraj rano pojechałem do Katowic-Ligoty spotkać się z Panem Profesorem. Na mój widok bardzo się ucieszył,powiedział, że bardzo dobrze wyglądam i oby tak dalej trzymać. Potem  udałem się do Chorzowa na badanie krwi i heparynizację broviaka.  Okazało się ,że wyniki lekko zjechały w dół,ale to jeszcze nie katastrofa.  Strasznie mi  ulżyło.  Po powrocie do domu byłem trochę zmęczony i postanowiłem , że nie będę wychodził na dwór.  Pograłem trochę na komputerze,a wieczorem  zjadłem na kolację pyszną pizzę.  Dzisiaj rano odwiedziła mnie ciocia Maria ,dużo rozmawialiśmy . Po południu  wybrałem się  do moich kolegów Mateusza  i Miłosza,pograliśmy sobie trochę na ixboxie.  Potem poszliśmy sprawdzić listę uczniów klasy do której będziemy chodzić. Okazało się ,że Mateusz będzie chodził razem ze mną,a naszą wychowawczynią będzie Pani wicedyrektor Po powrocie do domu powiedziałem mojej Maminie,kto będzie  moim  wychowawcą klasy. Okazało się że to jej koleżanka,więc odetchnąłem z ulgą, nie będzie tak strasznie.  Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie . Dziękuję za pamięć i wsparcie. Jakub

sobota, 6 lipca 2013

;)









Witajcie Moi Mili. Przepraszam, że wczoraj niczego nowego się nie dowiedzieliście ale po pełnym wrażeń wieczorze i nocy nie miałem siły nawet włączać komputera. Dzisiaj rano byłem z moją ciocią Bożeną na badaniach w szpitalu. Wyniki nawet w miarę. Nie będę was już trzymał w niepewności. Byłem wczoraj w Katowicach w Spodku na meczu Ligi Światowej siatkówki, Polska - USA. Było wspaniale, emocje jakie mi towarzyszyły były nie do opisania. Wrzaski na trybunach, mnóstwo "Biało-czerwonych" ludzi, którzy w tym czasie byli jedną wielką rodziną. Każdy trzymał mocno kciuki za zwycięstwo naszej reprezentacji. Początek świetnie rozpoczęty, mimo wszystko były także chwile grozy. Byłem zafascynowany całym widowiskiem, z ogromną radością zostałem oficjalnym kibicem :D i z całą pewnością, jeżeli tylko zdrowie mi dopisze wybiorę się jeszcze nie raz na tak mecz. W tym momencie zapomniałem o problemach i wciągnąłem się w szaleństwo kibicowania. Wróciłem do domy o godzinie 0.30, strasznie zmęczony ale jednocześnie ogromnie szczęśliwy. Całego wydarzenia nie da się opisać słowami więc pokażę Wam kilka fotek ;) Pozdrawiam Jakub.

czwartek, 4 lipca 2013

04.07.2013


Witajcie Moi Mili.We wtorek urządzaliśmy piknik podwórkowy.Było świetnie,jedliśmy pyszne smakołyki,graliśmy w ciekawe gry,wspominaliśmy wcześniejsze pikniki,kiedy jeszcze byłem zdrowy. Spędziliśmy bardzo miło czas.Wczoraj byłem w Chorzowie na badaniach.Poczułem wielką ulgę,bo okazało się ,że wyniki są w miarę dobre.Dzisiaj rano zjadłem smaczne śniadanko i udałem się na spotkanie z moimi kolegami. Graliśmy w butelkę,opowiadaliśmy sobie  śmieszne zdarzenia.Przed wieczorem Mateusz i Miłosz zaprosili mnie do siebie na pyszne jagodzianki,które upiekła ich mama.Były tak pyszne ,że zjadłem aż cztery.Po powrocie do domu czekała na mnie ciocia Bożena,która przyjechała zrobić mi opatrunek.Jutro czeka mnie wyjazd do Katowic,ale szczegóły zdradzę jutro.Bardzo chciałbym podziękować Wszystkim za wpłaty ,które wpływają na konto oraz za wsparcie.Pozdrawiam Jakub

poniedziałek, 1 lipca 2013

Witajcie

Witam Moi Mili. Wczoraj wyszedłem ze szpitala, jestem szczęśliwy, że mogę przebywać w domu. Dzisiaj rano udałem się z moją Maminą i kolegą Mateuszem do gimnazjum zanieść moje świadectwo ukończenia szkoły podstawowej. Oficjalnie mam już wakacje, z których będę korzystał w miarę możliwości. Jutro z kolegami organizujemy piknik podwórkowy. W organizacji pomoże nam moja Mama. Zrobi nam kilka przysmaków, będą oczywiście lody. Nie mogę doczekać się jutrzejszego dnia. Pora spać. Dziękuję wszystkim za pomoc i wsparcie finansowe. Dobranoc Jakub.