"Człowiek jest wspaniałą istotą nie z powodu dóbr, które posiada, ale jego czynów.
Nieważne jest to co się ma, ale czym się dzieli z innymi." - Jan Paweł II

sobota, 19 grudnia 2015

8 miesiąc bez Ciebie..

Dziś mija ósmy miesięcy jak odszedł nasz Najukochańszy Jakubek, Najdzielniejszy Wojownik i Wielki Bohater. I choć nie ma Cię już z nami to na zawsze pozostaniesz w naszych sercach i pamięci.
Kochany Kubusiu... Z każdym dniem brakuje nam Ciebie coraz bardziej a pustka jaką po sobie pozostawiłeś jest coraz większa.. Bardzo Cię Kochamy i ogromnie tęsknimy, nasz Skarbie jedyny.. <3Emotikon heart

"Najukochańszy Jakubku, 
zniknąłeś nam z oczu, lecz nigdy z serca." <3



Emotikon heart

niedziela, 19 lipca 2015

Najukochańszy Jakubku...

Dzisiaj mija już trzeci miesiąc jak odszedł nasz Najukochańszy Jakubek, Najdzielniejszy Wojownik i Wielki Bohater. I choć nie ma Cię już z nami to na zawsze pozostaniesz w naszych sercach i pamięci.

"Najukochańszy Jakubku,
zniknąłeś nam z oczu, lecz nigdy z serca."



wtorek, 19 maja 2015

Najukochańszy Jakubku, zniknąłeś nam z oczu, lecz nigdy z serca..

Dzisiaj mija już miesiąc jak odszedł nasz Najukochańszy Jakubek, Najdzielniejszy Wojownik i Wielki Bohater. I choć nie ma Go już z nami to na zawsze pozostanie w naszych sercach i pamięci.
Dzięki uprzejmości Pani Agnieszki Martniuk-Drobysz, która wykonała krótki album pragniemy podzielić się wspomnieniami o Kubusiu by Jego osoba na długo została w naszej pamięci tak jak tego zawsze pragnął.
"Najukochańszy Jakubku, 
zniknąłeś nam z oczu, lecz nigdy z serca."

wtorek, 21 kwietnia 2015

Tak bardzo chciał żyć, lecz nie było Mu to dane, bo los sprawił inaczej.

Tak bardzo chciał żyć, lecz nie było Mu to dane, bo los sprawił inaczej.

Z ogromnym żalem i bólem zawiadamiamy, że w niedzielę dnia 19 kwietnia 2015 r. o godz. 7:30 odszedł Nasz Najukochańszy Jakubek. Wielki Wojownik i Wielki Bohater, który na zawsze pozostanie w naszych sercach i naszej pamięci.
Pogrzeb Kuby odbędzie się w czwartek dn. 23 kwietnia 2015 r. o godz. 15:00 w Zawierciu w KOŚCIELE PARAFIALNYM NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY KRÓLOWEJ POLSKI.

W imieniu Kuby pragniemy napisać kilka zdań, które chciał do Was napisać a w ostatnich dniach nie miał już na to sił. Żył wielką nadzieją i walczył do końca. Twierdził, że nigdy nie wolno się poddawać, bo życie jest zbyt piękne, aby z niego rezygnować bez walki.
Powikłania po ostatniej radioterapii były tak dotkliwe, że stan Kuby znacznie się pogorszył. Doszło do poparzenia jamy ustnej, języka i przełyku, krwawienia z jamy ustnej i nosa, silnych bóli buzi i dużej aplazji szpiku. Przeciwbólowo otrzymywał morfinę, która spowodowała brak świadomości i kontaktu z otoczeniem. Tym samym lekarze zadecydowali o zakończeniu dalszego leczenia w Chorzowie.
11 marca 2015 r. Kuba został przewieziony do Hospicjum Cordis w Katowicach. Intensywne leczenie i wspaniała atmosfera, w jakiej się znajdował sprawiły, że już po kilku dniach doszło do ogromnej poprawy. Wróciła orientacja, pełna komunikatywność, bardzo dobre samopoczucie. Ubytki w buzi zaczęły szybko się zmniejszać, zaczął pić i jeść. Dla nas i dla Kuby wróciła ogromna nadzieja. Był bardzo szczęśliwy i zadowolony z pobytu w Hospicjum gdyż panuje tam prawdziwie rodzinna atmosfera. Miał też możliwość spełnić kilka swoich marzeń. Był tak szczęśliwy i radosny, że mocno wierzył w to, że stan Jego zdrowia będzie na tyle dobry, że będzie mógł wyjechać na konsultacje i dalsze leczenie w Niemczech.
Kiedy wszyscy byliśmy pełni nadziei gdyż stan Kuby znacznie się poprawił i wszystko szło ku lepszemu niespełna kilka temu doszło do załamania z powodu wysokiej gorączki. Mimo tego, że walczył do samego końca w niedzielę odszedł od nas. Nasza rozpacz po Jego odejściu nie ma granic.
Mądrość i bystrość umysłu jaką posiadał przerastała Jego wiek. Każdy kto Go poznał mówił, ze jest wyjątkowym i niezwykłym chłopcem.
W imieniu Kuby dziękujemy za ogromne wsparcie, które od Was otrzymywał i siłę, którą czerpał z Waszych ciepłych słów oraz otuchy, której Mu dodawaliście.

Pamiętajcie o słowach Kuby, Naszego Wielkiego Wojownika, że „Trzeba walczyć do końca i nie wolno się poddawać, bo życie jest piękne i nie wolno z niego rezygnować.”

Zamieszczamy ostatnie zdjęcia Kuby. 



































środa, 1 kwietnia 2015

PRZYJACIELU! NIE BĄDŹ OBOJĘTNY. PRZECZYTAJ-POMÓŻ-UDOSTĘPNIJ.

PRZYJACIELU! NIE BĄDŹ OBOJĘTNY. PRZECZYTAJ-POMÓŻ-UDOSTĘPNIJ.
Kubuś to chłopiec, który zmaga się z nowotworem złośliwym Neuroblastoma. Diagnoza brzmi jak wyrok, ponieważ jedyną nadzieją na życie dziecka jest kosztowne leczenie przeciwciałami anty_GD2 w Niemczech, którego koszt wynosi ponad 600 000 zł.
W Polsce Kubuś nie ma już żadnych szans. Prosimy pomóż..!! każda złotówka przybliża nas do celu w walce o życie Kuby.
www.siepomaga.pl/jakub



niedziela, 1 marca 2015

NIEZBYT DOBRE WIADOMOŚCI :/ :/ :/

Witajcie Moi Mili :) W kilku zdaniach chciałem Wam opowiedzieć, co u mnie słychać. 18 lutego zrobiłem w Zawierciu badania i pojechałem do Gliwic na resymulację. Prosto z Gliwic pojechałem na oddział do Chorzowa. Ponieważ wyniki były słabe miałem przetoczoną krew i płytki. Było to konieczne, aby od czwartku rozpocząć radioterapię. :) W czwartek planowo rozpocząłem radioterapię, ale ponieważ wyniki nie podniosły się zbyt wiele to jeszcze raz musiałem mieć przetoczoną krew. :/ Piątek był drugim dniem radioterapii. :) Tego dnia miałem przetoczone płytki. Po cichu liczyłem na małą przepustkę do domu, ale niestety w sobotę i niedzielę zostałem na oddziale. Pomyślałem sobie, że może to i lepiej, bo przy takich spadkach wyników bezpieczniej będzie zostać w szpitalu. W podziałek rano pojechałem na koleją radioterapię. :) Ponieważ wyniki znowu poleciały w dół miałem przetoczoną krew i płytki. We wtorek kolejna radioterapia. Wyniki były na tyle dobre, że nie miałem żadnego przetoczenia. :) W środę kolejna radioterapia i konsultacja w Gliwicach. Pocieszającą wiadomością dla mnie było to, że Pani doktor powiedziała, że guzy w kościach szczęki i żuchwy zaczynają mięknąć. :) Po powrocie do Chorzowa miałem przetoczone płytki. Wiadomo.. radioterapia ma też swoje skutki uboczne. Czwartek nie był zbyt dobrym dniem dla mnie. Rano pojechałem na radioterapię. Nie czułem się zbyt dobrze, bo dopadło mnie przeziębienie. Dokuczał mi kaszel i zatkany nos. Jak wiecie boli mnie buzia a kraterowe dziurska w buzi nie chcą się goić. :/ Przez to nie mogę też jeść. W czwartek dołączył się jeszcze ból języka i ogromne szczypanie. No powiem Wam, że nie jest wesoło. :/ Do tego jeszcze wyniki spadły i musiałem mieć przetoczoną krew. W piątek rano jak wstałem żeby się szykować do wyjazdu spotkała mnie przykra niespodzianka. Wystąpił krwotok z nosa. Bardzo się wystraszyłem. Na szczęście szybko otrzymałem pomoc i sytuacja została opanowana. :) Leki pomogły, ale niestety radioterapia w tym dniu została wstrzymana. :( Uporczywy kaszel i obolała buzia nie ustępowały. Sobota to dalsza walka z przeziębieniem, tym okropnym kaszlem, który mnie bardzo męczy. Aby zmniejszyć ból buzi Pani doktor zleciła mi zastrzyki przeciwbólowe. Oprócz tego stosuję inhalację, syrop na ten wstrętny kaszel i pije mleko z miodem. Mam ogromną nadzieję, że w końcu to ustąpi. :) Dzisiaj jest niedziela. Przeziębienie nie odpuszcza a buzia dokucza nadal. Bardzo chciałbym od jutra kontynuować radioterapię, bo mam wielka nadzieję, że będzie ona skuteczna. :)  Abym mógł jutro jechać to musze mieć dobre wyniki, dlatego dostałem już dzisiaj płytki i czekam na krew. Wiem, że radioterapia powoduje aplazje szpiku, ale mam ogromną nadzieję na jej powodzenie i bardzo w to wierzę, dlatego też nie przerażają mnie te spadki wyników i ciągłe dotoczenia, bo wiem, że to dla mojego dobra. Na tym kończę te niezbyt optymistyczne wieści i proszę Was bardzo o wsparcie duchowe i modlitwę za mnie, aby udało mi się odbić z tej trudnej sytuacji, w której się ostatnio znalazłem. :(
Pozdrawiam, Wasz Kubuś


P.S. Raz jeszcze gorąco dziękuję za Wasze wsparcie i to, że ze mną jesteście! Wasz odzew zawsze mnie uszczęśliwia i zawsze bardzo na niego czekam ! <3