"Człowiek jest wspaniałą istotą nie z powodu dóbr, które posiada, ale jego czynów.
Nieważne jest to co się ma, ale czym się dzieli z innymi." - Jan Paweł II

niedziela, 15 lutego 2015

Znowu trudny okres w moim życiu.. Transfuzja goni transfuzję.. :(:(:(

Witajcie Moi Mili :) Ponieważ minęło trochę czasu od ostatniego wpisu to dzisiaj postanowiłem się do Was odezwać. Jak wcześniej pisałem w piątek 23.01. okazało się, że płytki spadły i po radioterapii musiałem zostać w szpitalu na przetoczeniu a wieczorem wróciłem do domu :). Byłem bardzo szczęśliwy z tego powodu. Na ostatnie dwa dni radioterapii tj. poniedziałek i wtorek jeździłem z domu. Na następny dzień 28.01. pojechałem do Chorzowa na badania i heparynizację browiaka no i musiałem tam już zostać, bo wyniki drastycznie spadły. Była to dla mnie bardzo przykra niespodzianka :(. W tym samym dniu miałem przetoczoną krew a na następny dzień krew i płytki :(.  W piątek 30.01 okazało się, że wyniki troszkę się poprawiły i zostałem wypisany do domu. Ponieważ czułem się w miarę dobrze to postanowiłem 1.02. pojechać z moją siostrą Martą do kina na mój ulubiony film. Pingwiny z Madagaskaru w 3D! :D Jak wiecie jestem ich ogromnym fanem :D. Było suuuuperrr..!!! Wycieczka udała się doskonale, ale kosztowała mnie sporo wysiłku. Choć przyjechałem bardzo zmęczony to naprawdę było warto! :) Na następny dzień 2.02. pojechałem na badania do laboratorium w Zawierciu no i okazało się, że wyniki znowu poleciały na łeb na szyję. Nie ukrywam, że chciało mi się płakać ze złości i smutku :(. Tak więc znowu wylądowałem w szpitalu… :( 3.02. miałem przetaczane płytki, 4.02. krew, 5.02. znów płytki a 6.02. zostałem nareszcie wypisany. Pojechałem prosto do mojej siostry Marty, bo zaczęły się ferie i chciałem mieć trochę czasu dla siebie :). Czas spędzałem bardzo wesoło.. aż do kolejnych badań.. :/
Ponieważ mam mocno obrzękniętą buzię myślałem, że to po sterydach. Okazało się jednak, że to komórki nowotworowe zaatakowały kości szczęki i żuchwy :(. Te ubytki, które mam w buzi to są niestety właśnie z tego powodu. Tak więc 10.02. rano pojechałem na badania do Zawiercia i na konsultację do Gliwic. Zostałem zakwalifikowany do radioterapii i mam ogromną nadzieję, ze to coś pomoże. Ponieważ wyniki były złe z Gliwic pojechałem od razu do Chorzowa na kolejną transfuzję płytek i krwi :(. 11.02. wróciłem do Marty :). Było bardzo fajnie i wesoło, ale na krótko :(. 13.02. znowu badania i wyjazd na przetoczenie płytek. Wczoraj wróciłem do domu.
Jak wiecie wczoraj były Walentynki :). Dostałem kilka prezentów. Wśród nich piękna walentynka od Pani Lidzi z Holandii, za którą bardzo dziękuję.
Jeśli chodzi o ogólny mój stan zdrowia to zażywam kilkanaście tabletek dziennie, stosuje inhalację i zakrapiam oko. Tak wiec nie mam za dobrych wiadomości, ale bardzo liczę na tą radioterapię, która być może coś zmieni na lepsze. Bardzo w to wierzę. W poniedziałek kolejne badania i już się denerwuję o wyniki. Czy spotka mnie kolejna smutna niespodzianka..? :( Jeśli wszystko będzie dobrze to w środę jadę na resymulację do Gliwic a od czwartku mam planowo rozpocząć radioterapię. Czy to się uda tego nie wiem :(. Trzymajcie za mnie mocno kciuki.
Pozdrawiam, Wasz Kuba :)

P.S. Kochani przyjaciele, :) dziękuję za Wasz fantastyczny odzew pod moim ostatnim wpisem. Byłem ogromnie wzruszony czytając Wasze komentarze, a każde polubienie wywoływało uśmiech na mojej twarzy :) Dziękuję, że jesteście! Moi prawdziwi przyjaciele <3 Jeśli i tym razem spodobał Wam się mój wpis dajcie proszę łapki w górę (y) [Lubię to] i udostępnijcie dalej :) Będzie mi przeogromnie miło <3 Wasz odzew zawsze mnie uszczęśliwia i zawsze bardzo na niego czekam! :) Pamiętajcie też proszę o mnie w tegorocznym 1% bo zbiórka na mój wyjazd na leczenie, o którym tak bardzo marzę nadal trwa :* Dziękuję ! <3


Ponieważ czasem
dostaje pytania jak można mi pomóc to poniżej podam wszystkie dane :) Dziękuję za każdą złotówkę, która dodaje mi wiary w walce o moje życie <3

WSPARCIA NA MOJE DALSZE LECZENIE MOŻNA DOKONYWAĆ POPRZEZ WPŁATY NA stronie WWW.SIEPOMAGA.PL/JAKUB