"Człowiek jest wspaniałą istotą nie z powodu dóbr, które posiada, ale jego czynów.
Nieważne jest to co się ma, ale czym się dzieli z innymi." - Jan Paweł II

czwartek, 17 października 2013

Długi pobyt w szpitalu .

Witajcie Moi Mili . Wybaczcie , że tak długo nic nie pisałem , ale już wyjaśniam dlaczego tak się stało . Nasza fundacja Iskierka zabrała nas na cudowne wakacje do Włoch . Przebywaliśmy w Toskanii . Nie da się opisać tych pięknych miast i miasteczek , tych cudownych zapachów lawendy ,  rozmarynu , liścia laurowego . To trzeba samemu zobaczyć . Zachęcam wszystkich , jeśli będziecie mogli , koniecznie się tam wybierzcie . Zwiedziliśmy Florencję , Sienę , Volterrę , Lukkę , Pięć Ziem .  Byliśmy kilka razy nad morzem , niestety ja mogłem tylko zamoczyć nogi z powodu założonego broviaka ,  bez możliwości kąpieli morskiej . Było mi trochę smutno  , ale zaraz wytłumaczyłem sobie , że może za rok uda mi się skorzystać z takiej kąpieli . Było bardzo fajnie . Do domu wróciłem 6 października wieczorem .W poniedziałek rano pojechałem na płukanie broviaka i badanie krwi , po którym miałem wrócić do domu . Niestety pojawiły się komplikacje ,wystąpiła wysoka gorączka i nadal jestem w szpitalu . na szczęście  temperatura ustąpiła , ale nadal przyjmuję antybiotyki . W poniedziałek będę miał usuwany centralny wlew , ponieważ miałem go już 20 miesięcy i pani ordynator zdecydowała , że dla mojego bezpieczeństwa trzeba go już  usunąć . Jak wszystko będzie w porządku , to w czwartek założą mi nowy broviak . Potem czeka mnie kolejny cykl chemioterapii i mam nadzieję , że przed urodzinami wrócę do domu . Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie . Dziękuję za wszystkie wpłaty , które po woli zbliżają mnie do wyjazdu na dalsze leczenie do Niemiec . Wdzięczny Jakub .





1 komentarz:

  1. No witaj, witaj, witaj znowu SuperKubo!! :)
    Cieszę się bardzo, że tamten zakątek świata tak Ci się podobał :) Myślę, że przed Tobą jeszcze wiele takich zakamarków będzie do odkrycia ;) Jak miałam dokładnie tyle lat co Ty, również byłam we Włoszech...i to parę razy:) Ale w Toskanii nie byłam i doprawdy Ci zazdroszczę ;) W morzu zdążysz się jeszcze pokąpać, spoko, do takich miejsc się powraca ;) Proszę o zdjęcia i opisy najciekawszych wrażeń na maila, jak już będziesz w domu :)

    Kuba . Trzymam kciuki za szybką poprawę zdrowia i pozytywne efekty chemii.Trzymaj się mocno uśmiechu i pozytywnego myślenia, jakim mnie kiedyś zaskoczyłeś i zaraziłeś ;)
    Przy tej okazji przypominam więc : zawsze głowa do góry i małymi kroczkami do przodu....
    Będzie dobrze. Damy radę. Płyniemy....:)

    Pozdrawiam i ściskam serdecznie Ciebie i Twoją wspaniałą Mamę.

    Joanna M.

    OdpowiedzUsuń