Witajcie Moi Mili Tak jak wspominałem wyniki odrobinkę ruszyły do przodu więc w czwartek ze spokojem pojechałem do szpitala do Chorzowa bo byłem pewien, że będzie dobrze. Niestety spotkała mnie przykra niespodzianka Wartości wyników były tak niskie, że niestety musiałem zostać na oddziale. Powiem Wam szczerze, że łza zakręciła mi się w oku No ale cóż… raz jest lepiej, raz jest gorzej.. ważne żeby iść do przodu i się nie załamywać. Ponieważ nie byłem przygotowany na to, że zostanę mama pojechała po moje rzeczy do domu. W piątek miałem przetoczoną krew a dzisiaj płytki. Siniaki, które mam na rękach po zastrzykach powoli zaczęły się wchłaniać. Dobra wiadomość jest taka, że wczoraj wieczorem wróciłem do domu. Dzisiaj jeden dzień wolności radości. W poniedziałek kolejne badania w Zawierciu. Wtedy okaże się czy będę mógł jeszcze zostać na kilka dni w domu czy znowu biorę walizkę w rękę i fruuu do szpitala. Mam cichą nadzieję, że pobyt w domu pozwoli mi nabrać sił do dalszej walki bo wiadomo, że aby rozpocząć kolejną chemię muszę mieć dobre wyniki !!! A z tym ostatnio u mnie nie najlepiej… Ciągle jestem na niskich wartościach.
Trzymajcie za mnie kciuki. Kolejny raz dziękuję za wsparcie.
Pozdrawiam. Wasz zatroskany Kuba
PS. AHA ! Jeśli uda mi się zostać w domu to zaraz od poniedziałku biorę się ostro za naukę bo mam sporo zaległości !!!
To na tyle, Kuba
Trzymam za Ciebie mocno kciuki i życzę tylko dobrych wiadomości. Ania
OdpowiedzUsuń