Witajcie Moi Mili :) Kolejne dwa tygodnie wakacji minęły mi
bardzo szybko. W poniedziałek 11 sierpnia pojechałem do Chorzowa i od razu miałem
podłączoną chemię, ale tym razem był to krótki cykl. W środę wieczorem byłem
już w domu. No niestety, ponieważ wyniki nie były zbyt zadowalające przez kolejne
6 dni nie mogłem wychodzić z domu. Patrzyłem przez okno jak dzieci biegają i
bawią się wesoło. Było mi przykro i smutno, że ja też tak nie mogę :( Jedyne
wyjście to wyjście do laboratorium :( Od poniedziałku 18 sierpnia aż do piątku
przez 5 dni musiałem brać zastrzyki na podniesienie odporności. Ponieważ jestem
pasjonatem samochodów postanowiłem zrobić porządek w mojej niemałej kolekcji samochodów.
Mam ich około 80 sztuk :) Układając je na regale wyobrażałem sobie, że jestem bossem-dealerem
w moim salonie samochodowym :) Starsze egzemplarze trochę uszkodzone rozkręcałem
i wyobrażałem sobie, że naprawiam samochody w moim warsztacie :) Bo jak wiecie
w mojej przyszłości chciałbym między innymi zostać mechanikiem we własnym
warsztacie samochodowym. Resztę wolnego czasu spędzałem siedząc przy komputerze
oglądając śmieszne filmiki. Był to mój sposób na poprawę humoru i zabicie tej
strasznej nudy :/ Niestety z chwilą poprawienia się wyników pogoda uległa
pogorszeniu, zaczęły padać deszcze no i oczywiście znowu siedzę w domu :/ W ubiegłbym tygodniu spotkała mnie prawdziwa
niespodzianka! :) Otrzymałem przesyłkę, w której było 85 rysunków od dzieci z
wielkopolski z moim idolem Rico, którego jestem największym fanem! :) Jak
dobrze wiecie znam na pamięć wszystkie odcinki „Pingwinów z Madagaskaru” :)
Często je oglądam, bo niesamowicie poprawiają moje samopoczucie :D Cały pomysł
ze zorganizowaną niespodzianką zawdzięczam Pani Kasi :) Był to wyjątkowy dzień
w moim życiu :) Cieszyłem się jak małe dziecko i radość towarzyszyła mi przez
cały dzień :) Pani Kasiu raz jeszcze Dzięęęękuuujęęęę..!!! :) Juro rano
wyjeżdżam do Chorzowa na kolejne badania obrazowe, które pokażą, jaki jest
faktyczny stan mojego zdrowia. Jest maleńki cień nadziei na dalsze moje leczenie,
pomimo, że wziąłem już wszystkie chemie dostępne w Polsce. Z dużym strachem
czekam na dalsze decyzje odnośnie mojego leczenia. Bardzo chciałbym abym to ja
był zwycięzcą nad tą chorobą.
Dziękuję Wszystkim za okazywaną pomoc i wsparcie :) Jak zwykle odezwę się wkrótce Pozdrawiam :)
Wasz Kuba :)
Świetne zdjęcia z pingwinami-napewno jest ci miło że inni myślą o tobie. Głowa do góry i do przodu,nie wolno ci się poddać.Fajny z ciebie chłopak-pozdrawiam-Lidia
OdpowiedzUsuńJest mi szalenie miło :) Tym bardziej, że pingwinki były od starszych jak i malutkich dzieci :) Bardzo ładnie się starały :) Wszystkie rysuneczki są urocze :) Pozdrawiam :) Kuba :)
UsuńJesteś niesamowicie dzielny i silny. Wierzę, że będzie dobrze, Kubusiu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia.
Bardzo dziękuję Pani Kasiu za tak miłe słowa wsparcia :) Pozdrawiam serdecznie :) Kuba :)
Usuń