Witajcie Moi Mili :) Ponieważ minęło trochę czasu od
ostatniego wpisu to dzisiaj postanowiłem się do Was odezwać. Jak wcześniej
pisałem w piątek 23.01. okazało się, że płytki spadły i po radioterapii
musiałem zostać w szpitalu na przetoczeniu a wieczorem wróciłem do domu :). Byłem
bardzo szczęśliwy z tego powodu. Na ostatnie dwa dni radioterapii tj.
poniedziałek i wtorek jeździłem z domu. Na następny dzień 28.01. pojechałem do
Chorzowa na badania i heparynizację browiaka no i musiałem tam już zostać, bo
wyniki drastycznie spadły. Była to dla mnie bardzo przykra niespodzianka :(. W tym
samym dniu miałem przetoczoną krew a na następny dzień krew i płytki :(. W piątek 30.01 okazało się, że wyniki troszkę się
poprawiły i zostałem wypisany do domu. Ponieważ czułem się w miarę dobrze to
postanowiłem 1.02. pojechać z moją siostrą Martą do kina na mój ulubiony film.
Pingwiny z Madagaskaru w 3D! :D Jak wiecie jestem ich ogromnym fanem :D. Było
suuuuperrr..!!! Wycieczka udała się doskonale, ale kosztowała mnie sporo
wysiłku. Choć przyjechałem bardzo zmęczony to naprawdę było warto! :) Na
następny dzień 2.02. pojechałem na badania do laboratorium w Zawierciu no i
okazało się, że wyniki znowu poleciały na łeb na szyję. Nie ukrywam, że chciało
mi się płakać ze złości i smutku :(. Tak więc znowu wylądowałem w szpitalu… :(
3.02. miałem przetaczane płytki, 4.02. krew, 5.02. znów płytki a 6.02. zostałem
nareszcie wypisany. Pojechałem prosto do mojej siostry Marty, bo zaczęły się
ferie i chciałem mieć trochę czasu dla siebie :). Czas spędzałem bardzo
wesoło.. aż do kolejnych badań.. :/
Ponieważ mam mocno obrzękniętą buzię myślałem, że to po sterydach. Okazało się jednak, że to komórki nowotworowe zaatakowały kości szczęki i żuchwy :(. Te ubytki, które mam w buzi to są niestety właśnie z tego powodu. Tak więc 10.02. rano pojechałem na badania do Zawiercia i na konsultację do Gliwic. Zostałem zakwalifikowany do radioterapii i mam ogromną nadzieję, ze to coś pomoże. Ponieważ wyniki były złe z Gliwic pojechałem od razu do Chorzowa na kolejną transfuzję płytek i krwi :(. 11.02. wróciłem do Marty :). Było bardzo fajnie i wesoło, ale na krótko :(. 13.02. znowu badania i wyjazd na przetoczenie płytek. Wczoraj wróciłem do domu.
Jak wiecie wczoraj były Walentynki :). Dostałem kilka prezentów. Wśród nich piękna walentynka od Pani Lidzi z Holandii, za którą bardzo dziękuję.
Jeśli chodzi o ogólny mój stan zdrowia to zażywam kilkanaście tabletek dziennie, stosuje inhalację i zakrapiam oko. Tak wiec nie mam za dobrych wiadomości, ale bardzo liczę na tą radioterapię, która być może coś zmieni na lepsze. Bardzo w to wierzę. W poniedziałek kolejne badania i już się denerwuję o wyniki. Czy spotka mnie kolejna smutna niespodzianka..? :( Jeśli wszystko będzie dobrze to w środę jadę na resymulację do Gliwic a od czwartku mam planowo rozpocząć radioterapię. Czy to się uda tego nie wiem :(. Trzymajcie za mnie mocno kciuki.
Ponieważ mam mocno obrzękniętą buzię myślałem, że to po sterydach. Okazało się jednak, że to komórki nowotworowe zaatakowały kości szczęki i żuchwy :(. Te ubytki, które mam w buzi to są niestety właśnie z tego powodu. Tak więc 10.02. rano pojechałem na badania do Zawiercia i na konsultację do Gliwic. Zostałem zakwalifikowany do radioterapii i mam ogromną nadzieję, ze to coś pomoże. Ponieważ wyniki były złe z Gliwic pojechałem od razu do Chorzowa na kolejną transfuzję płytek i krwi :(. 11.02. wróciłem do Marty :). Było bardzo fajnie i wesoło, ale na krótko :(. 13.02. znowu badania i wyjazd na przetoczenie płytek. Wczoraj wróciłem do domu.
Jak wiecie wczoraj były Walentynki :). Dostałem kilka prezentów. Wśród nich piękna walentynka od Pani Lidzi z Holandii, za którą bardzo dziękuję.
Jeśli chodzi o ogólny mój stan zdrowia to zażywam kilkanaście tabletek dziennie, stosuje inhalację i zakrapiam oko. Tak wiec nie mam za dobrych wiadomości, ale bardzo liczę na tą radioterapię, która być może coś zmieni na lepsze. Bardzo w to wierzę. W poniedziałek kolejne badania i już się denerwuję o wyniki. Czy spotka mnie kolejna smutna niespodzianka..? :( Jeśli wszystko będzie dobrze to w środę jadę na resymulację do Gliwic a od czwartku mam planowo rozpocząć radioterapię. Czy to się uda tego nie wiem :(. Trzymajcie za mnie mocno kciuki.
Pozdrawiam, Wasz Kuba :)
P.S. Kochani przyjaciele, :) dziękuję za Wasz fantastyczny odzew pod moim ostatnim wpisem. Byłem ogromnie wzruszony czytając Wasze komentarze, a każde polubienie wywoływało uśmiech na mojej twarzy :) Dziękuję, że jesteście! Moi prawdziwi przyjaciele <3 Jeśli i tym razem spodobał Wam się mój wpis dajcie proszę łapki w górę (y) [Lubię to] i udostępnijcie dalej :) Będzie mi przeogromnie miło <3 Wasz odzew zawsze mnie uszczęśliwia i zawsze bardzo na niego czekam! :) Pamiętajcie też proszę o mnie w tegorocznym 1% bo zbiórka na mój wyjazd na leczenie, o którym tak bardzo marzę nadal trwa :* Dziękuję ! <3
Ponieważ czasem dostaje pytania jak można mi pomóc to poniżej podam wszystkie dane :) Dziękuję za każdą złotówkę, która dodaje mi wiary w walce o moje życie <3
Kubusiu jesteś cudownym chłopcem :)Codziennie modle się o twoje zdrówko,trzymaj się. pozdrawiam Sylwia mama Kuby i Mateusza z Bytomia
OdpowiedzUsuń(y) [Lubię to] Kubuś trzymaj się mocno .
OdpowiedzUsuńKubuś, jesteś takim pozytywnym facetem! Podziwiam Cie i trzymam za Ciebie mocno kciuki z całego serca. Trzymaj sie! Magda.
OdpowiedzUsuńKubuś Jesteś Wspaniałym Chłopcem ,Podziwiam Twoją walkę i odwagę.Życzę TOBIE KOCHANY powrotu do zdrowia abyś mógł cieszyć się życiem tak jak na to zasługujesz :* Pozdrawiamy Cię Trzymaj Się :)
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cie mocno i życzę samych dobrych wiadomości . Ania
OdpowiedzUsuńOde mnie również same dobre myśli i wielki podziw dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńJestes Wielki Kuba!
OdpowiedzUsuńKubuś trzymaj się!!!
OdpowiedzUsuńJesteś mega dzielny!!!
3mam kciuki abyś Kochany Kubusiu jak najszybciej wyzdrowiał:* mocno Cię całuje:*
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie Kuba, pomodle sie dzisiaj za Ciebie!
OdpowiedzUsuń